Obóz Króla Dawida

– kolonie z elementami surwiwalu

 

Dzisiaj rano po pobudce znowu nie było rozgrzewki. Zamiast niej o godz. 8:00 było śniadanie. Po śniadaniu pojechaliśmy do Białki Tatrzańskiej. W niej bawiliśmy się w ogrodzie zabaw. Tam był: dmuchany plac zabaw, park linowy, tor hulajnogowy, plac zabaw, zjeżdżalnia dla pontonów, boisko do siatkówki i piłki nożnej, a także siłownia. Gdy już się wybawiliśmy poszliśmy na termy, gdzie zjeżdżaliśmy na dmuchanych zjeżdżalniach – nowej atrakcji term. Były też stałe atrakcje, takie jak: trzy zjeżdżalnie, wir morski i sztuczne fale, a także wiele wiele innych. Po przyjeździe do ośrodka był trochę spóźniony obiad. Po sjeście mieliśmy rozdanie dyplomów i nagród, a później czas na spakowanie się. Niektóre osoby, gdy się spakowały poszły do sklepu. O 18 była kolacja, były nią kiełbaski z grilla. O 21 była modlitwa. Po modlitwie obejrzeliśmy film o Królu Dawidzie i poszliśmy na zasłużony spoczynek.

Jutro zjemy śniadanko, pójdziemy na Mszę świętą i udamy się w podróż powrotną do Katowic, gdzie czekają na nas stęsknieni rodzice.

Ala Huć i Laura Kastelnik

 

Dzisiejszego dnia wyjątkowo pominęliśmy poranną rozgrzewkę i już o 8 zjedliśmy śniadanie. O 9 wyruszyliśmy autokarem do Zakopanego do Doliny Kościeliskiej. Poznaliśmy naszego bardzo sympatycznego przewodnika i rozpoczęliśmy wędrówkę. Zmierzaliśmy do Jaskini Mroźnej, jednak tylko najwytrwalsi tam dotarli, reszta została na dwu godzinnym odpoczynku nad rzeką. Po drodze mieliśmy wiele atrakcji, takich jak głaskanie owiec, czy jedzenie świeżego owczego serka. Na wejście do jaskini musieliśmy niestety czekać prawie godzinę, ale gdy już udało nam się tam dostać  wrażenie było piorunujące. W zachwycie nie przeszkadzało nam nawet to, że było zimno i, że niektórzy (ci wyżsi) miejscami musieli iść na czworaka. Po przejściu całej trasy wróciliśmy do reszty grupy i pojechaliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Po krótkiej modlitwie i obejrzeniu kościoła autokarem udaliśmy się pod skocznię narciarską, żeby zrobić sobie zdjęcia oraz zakupić pamiątki. Do ośrodka wróciliśmy zmęczeni, głodni i trochę spóźnieni, bo zamiast o 18 byliśmy około 18:40. Zjedliśmy obiadokolację i mieliśmy sjestę aż do modlitwy o 21. Po modlitwie i fragmencie bajki o królu Dawidzie poszliśmy spać.

Magda & Michał 

Czytaj dalej...

Jak zawsze dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy poranną rozgrzewką. Następnie udaliśmy się na pożywne śniadanie  i na Mszę  Świętą.  Po spotkaniu z Bogiem podzieliliśmy się na dwie grupy: chętne osoby poszły,  razem z animatorami i bratem Januszem, do lasu na zajęcia z surwiwalu i maskowania. Reszta została w ośrodku na warsztatach plastycznych. Udało nam się zamaskować tak dobrze, że nie zostaliśmy zauważeni przez kamerkę na dronie Kuby. Do ośrodka wróciliśmy, zmęczeni i głodni, prosto na obiad. Gdy już się najedliśmy i odpoczęliśmy na sjeście odbyła się pierwsza edycja talent show „Pijarzy maja talent”. Pierwsze miejsce egzekwo zajęli: śpiewająca Ala Huć  i tańczący Tymek Godzic.  Po konkursie odbyły się półfinały i finał obozowego turnieju piłki nożnej. Następnie zjedliśmy kolację i niestety musieliśmy pożegnać Tymka, który już dzisiaj wracał do Katowic. Po kolacji osoby chętne, czyli większość grupy, udały się na polowe strzelanie z łuku, a reszta została w ośrodku i miała czas wolny, który w większości spędziła na kopaniu piłki. Dzień zakończyliśmy jak codziennie modlitwą i fragmentem bajki o królu Dawidzie.

Magda

Czytaj dalej...

Kolejny dzień naszego obozu rozpoczęliśmy, jak zawsze, rozgrzewką. Następnie zjedliśmy pyszne śniadanie i udaliśmy się do kaplicy na Mszę Świętą. Po Eucharystii mieliśmy wybrać się w teren na podchody, ale ze względu na poranny deszcz zmieniliśmy nasze plany i zorganizowaliśmy zajęcia plastyczne. Lepiliśmy różne rzeczy z masy solnej. Po warsztatach pogoda nieco się poprawiła, więc na boisku odbył się turniej piłki nożnej zorganizowany przez animatora Michała. Po pierwszych meczach musieliśmy zrobić przerwę na obiad. Kiedy już się najedliśmy i spędziliśmy dwie godziny sjesty na odpoczynku i telefonach do rodzin pogoda dopisywała już na tyle, że mogła się odbyć gra w terenie. Wykonywanie zadań nie szło nam zbyt szybko, przez co lekko się spóźniliśmy na kolację do ośrodka. Po jedzeniu odbyła się dalsza część turnieju, która wyłoniła cztery półfinałowe drużyny. Zmęczeni całym dniem pełnym wrażeń udaliśmy się jeszcze na modlitwę, a potem poszliśmy spać.

M a g d a

Czytaj dalej...

Piękny był dzień na zwiedzanie,
Zjedliśmy my, wiec śniadanie,
Się ubrali, spakowali,
I na Czorsztyn pojechali,
W niedzicy, gdzieś na plaży,
Spotkaliśmy gondolarzy,
W rejs nas po zalewie wzięli,
Tak jezioro przepłynęli,
Wszyscy razem, grupa cała,
A wiadomo, jest niemała.
A na drugim brzegu plaży,
Nasze ciało się już smaży,
Na ręczniku lub kocyku,
Po pływaniu, wysuszeni,
Bieg na przełaj żeśmy mieli,
Na dziedziniec nas wpuszczono,
Cały zamek już zwiedzono,
Po widokach z komnat zamku,
Czy na wierzy czy na gangu,
Na posiłek śmy wrócili,
Zjedliśmy go w jednej chwili,
Po jedzeniu, jak przystało,
Się leżało, trochę spało,
A po wszystkim się zabrali,
I na góre marszowali,
Zachód żeśmy oglądali,
Po powrocie wszyscy spali,
Dzień to piękny był wspaniały,
Mówił to duży i mały.

K u b a

Czytaj dalej...