Obóz Króla Dawida

– kolonie z elementami surwiwalu

Dzisiejszy, dziewiąty już, dzień kolonii zaczęliśmy codzienną rozgrzewką. Zaraz po ćwiczeniach zjedliśmy pyszne śniadanie. Następnie wybraliśmy się do lasu, żeby tam budować szałasy. Tworzyliśmy je w grupach, które powstały pierwszego dnia wyjazdu. W ten sposób zbudowaliśmy cztery szałasy, które musiały przejść testy wytrzymałości. Testy te składały się z kilku etapów: pierwszym było sprawdzenie tego, czy cała grupa mieści się w środku budowli. Ostatni sprawdzian, najtrudniejszy do przejścia, sprawdzał wytrzymałość szałasu na czynniki zewnętrzne- polegał na tym, że największy członek grupy (animator) musiał położyć się na szałasie. Na szczęście dla animatorów wszystkie konstrukcje przeszły tę próbę pozytywnie, była przy tym kupa śmiechu. Wróciliśmy do ośrodka zmęczeni i głodni, ale ku zadowoleniu wszystkich od razu był obiad. Po obiedzie i sjeście dzieci grały w piłkę nożną, a animatorzy piekli urodzinowe babeczki dla pani Magdy, która obchodziła dzisiaj swoją osiemnastą rocznicę urodzin. Po krótkim przyjęciu znowu wyszliśmy na dwór, gdzie podzieliliśmy się na dwie grupy- osoby chętne poszły z ojcem Markiem strzelać z łuku, a reszta została na boisku i grała w różne berki, a potem w piłkę nożną. Dzień tradycyjnie zakończyliśmy modlitwą i czytaniem książki w niektórych pokojach.

Magda

Czytaj dalej...

Dzisiejszego dnia wyjątkowo pominęliśmy poranną rozgrzewkę i wstaliśmy dopiero na śniadanie o 9:15. Po śniadaniu uczestniczyliśmy w zajęciach kulinarnych, gdzie robiliśmy galaretkę na podwieczorek, oraz w warsztatach plastycznych. Następnie udaliśmy się do lokalnego kościoła pod wezwaniem św. Kwiryna na Mszę Świętą. Po Eucharystii mieliśmy zajęcia muzyczne prowadzone przez naszą animatorkę- Dorotę. Nauczyliśmy się kilku nowych piosenek i wesoło pośpiewaliśmy te znane wcześniej. Potem zjedliśmy  pyszny obiad i mieliśmy półtorej godziny czasu wolnego na odpoczynek i telefony do rodzin. Po sjeście zjedliśmy podwieczorek, który smakował nam dwa razy lepiej, ponieważ były to galaretki zrobione przez nas samych. Kiedy już pojedliśmy odbyła się dalsza część zajęć plastycznych. Gdy nasze arcydzieła były gotowe poszliśmy na kolację. Po jedzeniu mieliśmy pogodny wieczorek. Spędziliśmy dwie godziny na wspaniałej zabawie. Dzien zakończyliśmy modlitwą całej grupy, a w niektórych pokojach czytaniem bajek na dobranoc.

Magda


 

Czytaj dalej...

Siódmy dzień Obozu Króla Dawida rozpoczęliśmy jak zwykle rozgrzewką, która wyjątkowo odbyła się przed ósmą. Zaraz po sycącym śniadaniu podzieliliśmy się na dwie grupy i wyruszyliśmy w teren na podchody. Mimo początkowych narzekań wszyscy wróciliśmy zachwyceni, ale też zmęczeni wykonywaniem różnych zabawnych zadań. Musieliśmy na przykład wypełnić kamieniami baniak po wodzie, czy wręczyć bukiet kwiatów ekspedientce w miejscowym sklepiku. Po pysznym obiedzie, przy którym niemal się , oraz sjeście spędzonej na telefonach do bliskich uczestniczyliśmy w Mszy Świętej. Potem wybraliśmy się do sklepu, żeby uzupełnić nasze zapasy słodyczy. Po powrocie do ośrodka musieliśmy niestety pożegnać nasze wspaniałe animatorki- Olgę i Basię. Czułe pożegnania nie miały końca. Nie obyło się też bez łez. Dla odpędzenia smutku odbyły się jeszcze zajęcia sportowe z piłki nożnej. Dzień zakończyliśmy modlitwą i fragmentem bajki o królu Dawidzie.

Magda

 


 

Czytaj dalej...

Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy intensywną rozgrzewką. Zaraz po pysznym śniadaniu wyruszyliśmy na wyprawę do Rabki Zdrój, gdzie odwiedziliśmy wesołe miasteczko- Rabkoland. Dwie  godziny wypełnione wyczerpującą zabawą minęły nam w mgnieniu oka. Następnie udaliśmy się na warsztaty malowania na szkle. Zrobiliśmy tam własne arcydzieła. Niestety, po warsztatach,  pogoda spłatała nam figla. Rzęsisty deszcz nie pozwolił nam na dalszą zabawę w Rabkolandzie. Wróciliśmy do ośrodka na kolację oraz Mszę Świętą. Dzień zakończyliśmy warsztatami z Savoir Vivre przeprowadzonymi przez animatorkę Magdę.

Magda

 


Czytaj dalej...

 

Z samego rana obudziły nas promienie słońca. W czasie rozgrzewki rozruszaliśmy nasze mięśnie, śniadaniem się wzmocniliśmy i pełni sił wyruszyliśmy do Nidzicy na zasłużony odpoczynek po ostatnich bardzo intensywnych dniach.

Korzystając z pięknej pogody, łapaliśmy każdy promień słońca, opalając się i chłodzą w Jeziorze Czorsztyńskim.

Po obiedzie i sjeście wybraliśmy się na łąkę, gdzie rozegraliśmy grę terenową. Celem zabawy było zdobycie flagi przeciwnika.

Wieczorem rozpaliliśmy grilla i posileni pysznymi kiełbaskami, byliśmy gotowi do kibicowania naszym piłkarzom. Do boju Polsko!

p. Ania


Czytaj dalej...